© Borgis - Medycyna Rodzinna 4/1999, s. 32-33
Bożenna Sadowska-Krawczyk
Uwagi dotyczące funkcjonowania Praktyk Lekarza Rodzinnego
z Praktyki Lekarza Rodzinnego „Familia” w Świdniku
Kierownik Praktyki: lek. med. Bożenna Sadowska-Krawczyk
Propozycja Pana prof. Macieja Latalskiego napisania artykułu do Medycyny Rodzinnej była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Mam w tym artykule wyrazić swoje refleksje, wspomnienia i problemy dotyczące bardzo krótkiego okresu mojej pracy, jako lekarza rodzinnego. Jest to krótki okres, ale znaczący zarówno dla mnie i mojej rodziny.
Po raz pierwszy o nowej specjalizacji „lekarz rodzinny” usłyszałam w 1992 r. od dyrektora ZOZ w Świdniku, który miał zgłosić zainteresowanych lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej do Woj. Wydziału Zdrowia w Lublinie.
Decyzję o wpisaniu mnie na listę zainteresowanych podjęłam od razu i bez jakichkolwiek konsultacji z kolegami lekarzami. Było to coś nowego i dawało możliwość dalszej nauki i dokształcania. Pracując w przychodni rejonowej, po uzyskaniu specjalizacji I stopnia z chorób wewnętrznych i II stopnia z medycyny ogólnej zdawałam sobie sprawę, że jest to ciągle mało. W tym samym czasie próbowałam rozpocząć specjalizację z geriatrii, ale okazało się, że brak mi dodatkowego zaświadczenia o stażu mojej pracy, żeby zostać zakwalifikowaną. I to zadecydowało, że podjęłam, jak się później okazało bardzo trudną i ryzykowną decyzję, której nigdy nie żałowałam, mimo problemów i trudnych spraw, które musiałam podejmować po raz pierwszy samodzielnie bez ochronnego „parasola” dyrekcji ZOZ-u.
Na przełomie 1993/1994 roku zostałam zaproszona przez Pana prof. Macieja Latalskiego do Instytutu Medycyny Wsi w Lublinie na pierwsze spotkanie kwalifikacyjne do nowej specjalizacji. Było nas około 40 lekarzy pracujących w podstawowej opiece zdrowotnej z całego Regionu Lubelskiego, w tym dwóch lekarzy ze Świdnika.
I na tym spotkaniu usłyszałam o celach i zadaniach Instytucji Lekarza Rodzinnego w ochronie zdrowia i o programie specjalizacyjnym.
Miałam tydzień na podjęcie decyzji, która zapadła szybko w czasie dyskusji z mężem w drodze powrotnej do Świdnika.
Program szkolenia był 6-miesięczny i podzielony na trzy sesje po dwa miesiące każda. Była tak zwana „krótka ścieżka” w specjalizacji lekarzy rodzinnych. Był to program szkolenia lekarzy rodzinnych pilotowany przez PHARE.
Okres mojej nauki i szkolenia był bardzo trudny dla mojej Rodziny. I po raz pierwszy odczułam, że lekarz rodzinny to nie tylko pacjent, ale również Moja Rodzina.
Zakończeniem szkolenia przez PHARE był wyjazd dziesięciu lekarzy z naszej grupy do Danii i Wielkiej Brytanii.
Ostatecznym zamknięciem kursu była sesja egzaminacyjna w Warszawie w maju 1995 r. Do egzaminu z mojej grupy przystąpiło 18 lekarzy, którzy pozytywnie zdali egzamin. I dopiero wtedy zaczęły się problemy. Chciałam po tych miesiącach nauki i praktyki w kraju i za granicą wdrażać zdobyte doświadczenia w swoim mieście, ale musiałam z tymi zmianami w podstawowej opiece zdrowotnej jeszcze poczekać. W czerwcu 1995 r. zostałam kierownikiem nowej Przychodni Rejonowej (budowanej dziesięć lat), której pracownicy obejmowali opieką około 28 tysięcy mieszkańców naszego miasta.
Jako lekarz rodzinny chciałam, żeby specjalizację z tej dziedziny rozpoczęli wszyscy lekarze pracujący w podstawowej Opiece Zdrowotnej w Świdniku. Dzięki lek. L. Panasiukowi, który przyjeżdżał do Świdnika i przekonywał lekarzy do nowej specjalizacji mówiąc o korzyściach dla pacjenta z opieki zdrowotnej lekarza rodzinnego, uzyskaliśmy do lipca 1998 r. sześć praktyk lekarzy rodzinnych, świadczących usługi zdrowotne dla naszej gminy liczącej 40 tysięcy mieszkańców. Jednocześnie jako kierownik Przychodni Rejonowej namawiałam i wyrażałam zgodę na szkolenie pielęgniarek środowiskowo-rodzinnych.
Był to okres, kiedy PHARE chciało finansować remont mojej „starej” przychodni rejonowej i kiedy nikt z Dyrekcji ZOZ-u w Świdniku nie wierzył, że można uzyskać pieniądze na ten cel, opracowując tylko plan finansowy remontu.
W tym czasie w Polsce pierwsi lekarze rodzinni rozpoczęli prace na kontraktach z wojewodą.
We wrześniu 1996 r. odbyło się uroczyste otwarcie pierwszej praktyki lekarza rodzinnego w województwie lubelskim. Praktyka była wyremontowana i wyposażona w sprzęt medyczny przez PHARE. Duży wpływ na rozpoczęcie naszej pracy miało wsparcie finansowe z Woj. Wydziału Zdrowia i Urzędu Miasta Świdnika.
Rozpoczęłam pracę jako lekarz rodzinny w zespole
z pediatrą i czterema pielęgniarkami w strukturach ZOZ-u. Pracowałyśmy od godz. 8.00-12.00 i 15.00-18.00. Przerwa była wykorzystywana na wizyty domowe do pacjentów, nasze prace administracyjne w praktyce i krótki odpoczynek. W tym czasie pełniłam jeszcze funkcje administracyjne jako kierownik przychodni rejonowej.
Był to następny trudny okres naszej pracy. Zbierałyśmy wspólnie z pielęgniarkami deklaracje podopiecznych tworząc tzw. listę pozytywną naszych pacjentów i jednocześnie nasze starania szły w kierunku podpisania kontraktu z wojewodą. Na terenie miasta Świdnika dzięki pomocy PHARE, władzom Woj. Wydziału Zdrowia i władzom naszego miasta odbywała się wielka promocja Instytucji Lekarza Rodzinnego.
Powyżej zamieściliśmy fragment artykułu, do którego możesz uzyskać pełny dostęp.
Mam kod dostępu
- Aby uzyskać płatny dostęp do pełnej treści powyższego artykułu albo wszystkich artykułów (w zależności od wybranej opcji), należy wprowadzić kod.
- Wprowadzając kod, akceptują Państwo treść Regulaminu oraz potwierdzają zapoznanie się z nim.
- Aby kupić kod proszę skorzystać z jednej z poniższych opcji.
Opcja #1
24 zł
Wybieram
- dostęp do tego artykułu
- dostęp na 7 dni
uzyskany kod musi być wprowadzony na stronie artykułu, do którego został wykupiony
Opcja #2
59 zł
Wybieram
- dostęp do tego i pozostałych ponad 7000 artykułów
- dostęp na 30 dni
- najpopularniejsza opcja
Opcja #3
119 zł
Wybieram
- dostęp do tego i pozostałych ponad 7000 artykułów
- dostęp na 90 dni
- oszczędzasz 28 zł