Ponad 7000 publikacji medycznych!
Statystyki za 2021 rok:
odsłony: 8 805 378
Artykuły w Czytelni Medycznej o SARS-CoV-2/Covid-19

Poniżej zamieściliśmy fragment artykułu. Informacja nt. dostępu do pełnej treści artykułu
© Borgis - Anestezjologia Intensywna Terapia 1/2002, s. 3-4
Stan Necek
Ocena bezpieczeństwa chorego w anestezji*
Safety of the patient during general anaesthesia



Po wydarzeniach z 11 września 2001 r. pojęcie bezpieczeństwa nabrało posmaku względności, co najmniej jeśli chodzi o wielkie miasta i wielkie budowle. Jesteśmy sceptyczni, nie wiemy co przyniesie przyszłość, ale mamy nadzieję, że sama świadomość stałego zagrożenia oraz rozsądne postępowanie zapobiegawcze pomogą nam uniknąć ponownej katastrofy.
Ostatnie zdanie powinno być wątkiem przewodnim poniższych rozważań.
Nie jesteśmy w stanie uczynić życia wolnym od ryzyka, a anestezję uważa się za szczególnie ryzykowną dziedzinę medycyny. Nasza ocena ryzyka jest na ogół błędna, społeczeństwo, prasa i prawnicy traktują powikłania chirurgiczne jako następstwo choroby, natomiast anestezjologiczne, jako błąd lekarski takiej, ot pobocznej procedury, która nie jest leczeniem, tylko czynnością pomocniczą.
Dla społeczeństwa najbardziej groźne wydają się być wydarzenia dramatyczne, choć niezwykle rzadkie [1], jak morderstwo (1/100 000 na rok), lub śmiertelne rażenie piorunem (1/10 000 000), podczas gdy śmiertelne wypadki w domu, bardziej częste (1/ 10 000) lub w pracy (1/40 000), nie budzą takiej grozy. Boimy się także anestezji, pomimo że liczba zgonów jest w porównaniu z wypadkami domowymi niska (poniżej 1/100 000 znieczuleń). Absolutne bezpieczeństwo nie istnieje, staramy się jednak o tym niezbyt głośno mówić, tak, jak żadna linia lotnicza nie ogłasza w swych folderach: „latajcie naszymi liniami, jesteśmy względnie bezpiecznym towarzystwem lotniczym”.
Bezpieczeństwo to brak niebezpieczeństwa, ryzyko to prawdopodobieństwo niebezpieczeństwa. Są to odmienne pojęcia. Skok z drapacza chmur bez spadochronu jest stuprocentowo śmiertelny, jeśli jednak nie mamy zamiaru tego zrobić, to ryzyko jest zerowe. Stąd trywialny wniosek: jeśli nie damy się uśpić, wówczas wykluczymy kompletnie niebezpieczeństwo anestezji.
Poświęćmy nieco uwagi pomyłce, błędowi ludzkiemu. Ogólnie znany jest fakt, że w technologiach nie aparatura, lecz czynnik ludzki jest głównym źródłem zagrożenia. Tak było w przypadku rzekomo niezatapialnego, wspaniałego transatlantyku „Titanic”.
To, co zagraża naszym pacjentom, to pomyłka ludzka, błąd systemu lub technologii, dlatego powinniśmy przyznać, że anestezja jest zaledwie względnie bezpieczna. Tak jest z wszystkimi naszymi czynnościami. W anestezji czynnik ludzki jest odpowiedzialny za około 80% dających się uniknąć (!) powikłań leczenia; ta liczba jest podobna w przemyśle, transporcie i innych dziedzinach ludzkiej aktywności.
Zamierzona czynność w celu wyrządzenia szkody oraz świadome łamanie przyjętych reguł bezpieczeństwa nie są oczywiście pomyłką ludzką, tak jak dywersja nie jest przypadkiem losowym.
Pomyłka ludzka jest niezamierzona. Często uznaje się ją błędnie za indywidualne przewinienie wynikłe z niechcianego, ale niebezpiecznego postępowania pracownika, jego odbiegającego od normy stanu psychicznego jak: niedbałość, nieuwaga, zapomnienie, niedostateczna motywacja, brak wiedzy, zręczności lub doświadczenia.
Psycholog brytyjski James Reason [2] jest przeciwny temu tradycyjnemu podejściu, które nazywa „modelem indywidualnym”. Przeciwstawia mu „model systemu”. Uważa, że pomyłki są symptomem źle funkcjonującego systemu, w którym przepracowanie, pośpiech, niedostateczne szkolenie pracowników, złe wyposażenie i brak nadzoru, wadliwe przekazywanie informacji oraz suboptymalne stosunki międzyludzkie każą nam widzieć błąd indywidualny jako następstwo niedomagań systemu, a nie jako osobiste przewinienie. Nie rozpoznając błędów systemu, nie jesteśmy w stanie ich skorygować, a jest to jedyna droga wiodąca do ograniczenia pomyłek indywidualnych („ we cannot change the human condition, but we can change the conditions under which people work” [2].
Instytucje mające na co dzień do czynienia z ryzykiem, jak firmy ubezpieczeniowe, linie lotnicze – wprowadziły pojęcie „kultury bezpieczeństwa” oraz „kultury ryzyka”. Są to dwa przeciwstawne punkty widzenia.
Przykładem kultury bezpieczeństwa jest sposób, w jaki grupa produkcyjna czy zespół anestezjologiczny usiłują zapewnić maksymalne bezpieczeństwo. Do tego należą: przestrzeganie reguł, dokładność, sprawdzanie aparatury, jej regularny serwis, sprawdzanie tożsamości pacjenta, strony zabiegu, rozmowa z pacjentem i chirurgiem oraz towarzyszenie pacjentowi przez cały czas zabiegu.
Charakterystyczne dla kultury bezpieczeństwa jest oczekiwanie braku powikłań i szkód, uważanie powikłania za blamaż i tendencja do gwarantowania bezpieczeństwa.
Tak rozumując, nie akceptujemy logicznego stwierdzenia: bezpieczny samolot może się rozbić – nie spełnia ono bowiem naszych oczekiwań, rozczarowuje, dezorientuje, bo przecież tylko niebezpieczne samoloty spadają!
Kultura ryzyka proponuje bardziej realistyczny punkt widzenia. Ryzyko to oczekiwana, choć znikoma liczba powikłań w grupie osobników wystawionych na pewne ryzyko. Powikłania są zagwarantowane, nieznana jest tylko ich liczba oraz przestrzenna jak i czasowa dystrybucja. Skoro powikłania są nieuniknione, musimy koncentrować nasze wysiłki na ograniczeniu ich do minimum i rozwinąć dodatkową strategię, jeśli to minimum przekroczymy. Stąd wniosek: lepszy jest chroniczny pesymizm od nieuzasadnionego optymizmu.
W tym pesymistycznym nastawieniu leży sedno sprawy wyrażone przez paradoksalną konkluzję tych rozważań: im mniej wierzymy w absolutne bezpieczeństwo, tym bardziej możemy je zwiększyć [3].

Powyżej zamieściliśmy fragment artykułu, do którego możesz uzyskać pełny dostęp.
Mam kod dostępu
  • Aby uzyskać płatny dostęp do pełnej treści powyższego artykułu albo wszystkich artykułów (w zależności od wybranej opcji), należy wprowadzić kod.
  • Wprowadzając kod, akceptują Państwo treść Regulaminu oraz potwierdzają zapoznanie się z nim.
  • Aby kupić kod proszę skorzystać z jednej z poniższych opcji.

Opcja #1

24

Wybieram
  • dostęp do tego artykułu
  • dostęp na 7 dni

uzyskany kod musi być wprowadzony na stronie artykułu, do którego został wykupiony

Opcja #2

59

Wybieram
  • dostęp do tego i pozostałych ponad 7000 artykułów
  • dostęp na 30 dni
  • najpopularniejsza opcja

Opcja #3

119

Wybieram
  • dostęp do tego i pozostałych ponad 7000 artykułów
  • dostęp na 90 dni
  • oszczędzasz 28 zł
Piśmiennictwo
1. Adams A.M., Smith A.F.: Risk perception and communication : recent developments and implications for anaesthesia. Anaesthesia 2001, 56, 745-755.
2. Reason J.: Managing the risk of organisational accidents. Ashgate-Aldershot, Brookfield, Singapore, Sydney 1997.
3. Schneider R.: From safety culture to risk culture. Laver Symposium, Bazylea, 1999.
Adres do korespondencji:
Thanstetten 27
A-4521 Schiedlberg, Austria
e-mail: stan.necek@aon.at

Anestezjologia Intensywna Terapia 1/2002